Falafel, frytki, hot-dogi, zapiekanki i burgery. Gdzie je dorwać, z czym jeść i na co uważać, by pozostać w zgodzie z własnymi przekonaniami i dietą? Cym ratować się bezpośrednio po imprezie? Oto kilka naszych roślinnych sposobów.

Zobacz też: Wege obiad na mieście do 20zł - tanie, roślinne i sycące

 

Falafel

Najbardziej oczywista propozycja. Poza tym, zwyczajnie najłatwiej dostępna. Dostaniecie je w niemal każdej budce z tytułowym kebsem. „Falafel” jako kanapka składa się pieczywa (bułka/lavash), surówki, sosu (uwaga weganie – w budkach zaserwują Wam łagodny na bazie jogurtu lub majonezu – musicie sięgnąć więc po ostry, poprosić o kilka kropel oliwy, luz z sosu zrezygnować) oraz okrągłych, smażonych w głębokim tłuszczu kotletów z ciecierzycy. Jeśli nie jesteście zdesperowani (np.: o 3:00 w nocy) wybierzcie się do jednej z knajp które specjalizują się w tej potrawie – dzięki temu zyskacie gwarancję, że każdy składnik składa się wyłącznie z roślin, oraz składniki (np. owoc granatu, mango, pikle z różnych warzyw, wegański ser, etc.), którymi budka z kebabem Was nie uraczy.

 

Najlepszy warszawskie falafel - Falafel Bejrut, we własnej osobie

 

Frytki

Weganie kochają je z kilku powodów. Po pierwsze – zawsze podawane są na ciepło. Po drugie – są bardzo łatwo dostępne. Po trzecie – jest bardzo, ale to bardzo mała szansa że smażyły się w maśle czy  smalcu. Jeśli Google Maps nie wskaże w pobliżu nic ciekawszego, zawsze dostaniecie je chociażby w Maku, czy (ponownie) w budce z kebabem. W punktach serwujących głównie ziemniaczane słupki (szukajcie pod hasłem „frytki belgijskie (wpisz swoje miasto)”) bardzo często znajdziecie też ich batatową alternatywę oraz dip`y z podziałem na wegańskie i nie-wegańskie. Jeśli jednak na liście sosów nie widać jasnego rozgraniczenia na roślinne i śmietanowe, celujcie w ketchup, salsy, hummus czy mango chutney. Pycha!

 

Jak na frytki, to do Okienka! kilka lokalizacji, zawsze ten sam poziom obsługi i olbrzymi wybór sosów, które robią na miejscu. 

 

Hot-dogi

Opcja zdecydowanie mniej oczywista, na pewno też gorzej dostępna. Wegańskie Hot-dogi – a w zasadzie „parówki” można przygotować niemal ze wszystkiego. Może być to soja (wtedy, niemal na 100%, sprzedawcę korzysta z marketowych gotowców), kaszy jaglanej, ciecierzycy, soczewicy, czy z mieszanki warzyw i grzybów. Niemal w każdym większym mieście znajdziecie knajpkę czy food-trucka, który czyni z tej potrawy małe dzieło sztuki. Natomiast, jeśli przymieracie głodem w trakcie dużych zakupów, lub zwyczajnie, po imprezie w nocy, wybierzcie się do Ikei (w ofercie również klopsiki), czy na stację benzynową Orlen. Tam bez problemu dostaniecie w dobrej cenie roślinne parówki podawane na ciepło w bułce z sosami, choć ich poziom „wegańskości” niejednokrotnie poddawano pod wątpliwość. Poczytajcie na ten temat i sami zadecydujcie.

 

Na zdjęciu hot-dog od jednej z najlepiej ocenianych wegańskich knajpek w Krakowie. Poznajcie Farmę!

 

 Zapiekanki

Nie ma się z czego śmiać, to nasz, Polski, narodowy fast-food. Kochają je obcokrajowcy, kochają tubylcy. Niech pierwszy rzuci kamieniem te, kogo żołądek nigdy nie został połechtany chrupiącą bagietką aromatycznymi pieczarkami, ketchupem i serem. Ach, no tak! Ser. Składnik, który decyduje o wyjątkowości tej potrawy oraz wyklucza z jej odbiorców osoby na diecie roślinnej. Na szczęście polska scena gastronomiczna rozwija się tak prężnie, że w większości dużych miast dostaniecie zapiekanki w wersji wegańskiej. Okej, smakują trochę inaczej niż klasyk i okej, są znacznie trudniej dostępne. W ciężkiej chwili zawsze możecie też dopytać w okienku, czy dadzą radę usunąć z bułki ser, zanim włożą ją do pieca (działa tylko wtedy, gdy zapiekanki przygotowywane są od zera na miejscu).  

 

Te wegańskie zapiexy, to nie taka prosta sprawa. Pyszną znajdziecie we wrocławskim ZZtop, choć nie-wegańskie też mają. 

 

Burgery

Umieszczamy tę kategorię na końcu, ze względu na to, że na wegańskie burgery czeka się odrobinę dłużej niż na frytki czy falafela. Z reguły jest to też po prostu pomysł na obiad w miejskiej przestrzeni, zdecydowanie mniej opcja ratunkowa. Knajp, serwujących wegańskie burgery jest naprawdę bardzo dużo. Najbardziej znane mięsne burgerownie też mają je w swojej ofercie. Przygotowywane są niemal ze wszystkiego – z kalafiora, roślin strączkowych, ziaren słonecznika, marchewki, buraka, seitana, tofu, selera, jarmużu, pieczarek, cieciorki, soczewicy, kaszy jaglanej, kaszy jęczmiennej itd.. Poza tym, znamy nie jedną osobę, która przy okazji nocnej wizyty „pod żółtymi łukami” zamawia hamburgera bez mięsa, z dodatkowym pomidorem. Zawsze też tak samo cieszy się z naklejki „specjalnie dla Ciebie”, którą nakleja się tam na opakowanie w przypadku wyjątkowych zamówień.

 

Internet jest zgodny, jeśli chodzi o wegańskie burgery w Poznaniu. to tylko do Mixtury!

 

 

Smacznego!