Jest pysznie, przytulnie i włosko! Restauracja, choć z zewnątrz niepozorna, cieszy się wielką popularnością wśród Warszawiaków, o czym świadczy zawsze pełna gości sala. Odwiedziliśmy to miejsce w ramach festiwalu „Restaurant Week”, a przy okazji udało nam się zadać kilka pytań jego właścicielowi. Sprawdźcie!

Od 9-ciu lat prowadzi Pan własną restaurację. Skąd pomysł na włoski profil karty w stolicy kraju, w której jak wiadomo, roi się od reprezentantów tego rodzaju gastronomii?

Od zawsze chciałem mieć restaurację i od zawsze fascynowały mnie Włochy, a co za tym idzie, również Włosi - ich kultura, jedzenie, kraj. Podczas spędzanych tam wakacji uwielbiałem chodzić do tamtejszych trattorii, smakować przeróżnych dań, słuchać ich dźwięcznego języka i siedzieć przy winie do późnych godzin nocnych. Zawsze kochałem też patrzeć na uwijających się w pocie czoła kucharzy i pizzaiolo. Pokochałem ten styl, zapachy uwalniające się z kuchni i smaki. Podczas jednej z moich wypraw do Toskanii poznałem wspaniałego kucharza, który okazał się równie ciekawym człowiekiem. Decyzja zapadła szybko: powiedziałem mu, że zabieram go do Polski i że otworzymy włoską restaurację w samym centrum Warszawy. Jak powiedziałem, tak też zrobiłem.

 

 

W ofercie restauracji znajdują się klasyki włoskiej kuchni oraz autorskie interpretacje i wariacje na ich temat. Zapytaliśmy więc, skąd Właściciel wraz z Szefem Kuchni czerpią inspiracje na coraz to nowe przepisy.

Inspiracje na przepisy czerpałem z licznych podróży, włoskiej literatury gastronomicznej, tamtejszych programów telewizyjnych, oraz odwiedzonych restauracji i trattorii. Równie inspirujące okazały się tamtejsze targowiska, rozmowy z handlarzami, czy opowiadania rodowitych Włochów. Bardzo duży wkład w powstanie naszego Menu miał też nasz Szef Kuchni – doświadczony w kuchni, z iście włoskim temperamentem, Włoch „z krwi i kości”.

 

 

Wiemy też, że La Tomatina już od bardzo dawna bierze udział w Restaurant Week`u..

La Tomatina została zaproszona do udziału już w pierwszej edycji festiwalu „Restaurant Week”. Po wielkim sukcesie sprzedażowym byliśmy zapraszani do każdej kolejnej edycji. Jesteśmy więc częścią tego festiwalu od samego początku. Zawsze znajdujemy się w pierwszej trójce, jeśli chodzi o ilość sprzedanych miejsc.

Zobacz też: Restaurant Week „Szanuj jedzenie” w rozmowie ze współzałożycielem, Maćkiem Żakowskim.

 

 

 Czy festiwal cieszy się zainteresowaniem gości?

Gdy festiwal startował to był to jakiś obłęd, pierwsza edycja trwała – z tego co pamiętam - tylko 3 dni. W tym krótkim czasie odwiedziło nas ponad 1000 osób. Przy kolejnych edycjach musieliśmy ograniczać ilość sprzedawanych miejsc, ponieważ przez tak wielkie zainteresowanie festiwalem, brakowało miejsc dla naszych stałych gości. Z czasem festiwal rozrastał się do swoich obecnych rozmiarów, przybywało uczestniczących w nich restauracji, a ilość gości rozkładała się bardziej równomiernie na wszystkie biorące w nim udział miejsca. Dziś, przez dwa tygodnie jego trwania, obsługujemy tyle samo gości co w jego pierwszej edycji w ciągu tych trzech dni. Pozwala nam to bardziej zadbać o naszych gości, zarówno stałych, jak i tych festiwalowych. Tamte trzy dni wspominam jako kompletne szaleństwo.

 

 

Tegorocznym hasłem przewodnim festiwalu jest #Szanujjedzenie. Wiemy, jak duży wpływ na marnowanie żywności ma podejście restauratorów. Jakie tricki stosuje La Tomatina, aby nie „dokładać cegiełki” do tego zjawiska?

U nas, od lat, sprawdza się jeden, bardzo prosty sposób. Wydajemy pyszne dania, które są w całości zjadane. Stawiamy na świeżość produktów, dostawy mamy każdego dnia rano, a wieczorem lodówki są już puste. Dzieje się tak już od 9-ciu lat.

 

 

Serdecznie dziękujemy Właścicielowi Restauracji La Tomatina za rozmowę. Koniecznie sprawdźcie nasze wrażenia z tasting`u festiwalowego menu w Restauracji La Tomatina..

 

Pamiętajcie, że zawsze wybierając się do restauracji możecie prosić o pudełko na resztki, które później z przyjemnością spożytkujecie w domu. Zachęcamy tez do noszenia własnych pudełek – dzięki temu unikniecie nadprogramowego produkowania śmieci.